Już sobie obiecałam, że nadrobię zaległości i bam, wyszło jak zwykle. No nic, próbuję dalej ;)
Dziś kosaciec żółty. Dawniej kojarzył mi się, nie wiedzieć czemu, z dość wczesną wiosną, a kwitnie przecież w maju, czerwcu. Wyprowadziłam siebie samą z kolejnego błędnego przekonania ;)
Data: 6 czerwca 2012
Gatunek: kosaciec żółty Iris pseudacorus
Rodzina: irysowate Irydaceae
Miejsce: brzeg stawu, Wądroże Małe
Ostatnio spotkałem kosaćca na suchym zboczu leśnym , choć to roślina związana ściśle z wodą.
Może kłącze zapodziało się z ziemią z czyjegoś ogrodu? Ludzie lubią myśleć, że ziemia i trawa z ogródka to nie śmieci w lesie.
Witam wszystkich :). las może zaskakiwać; sama czasem spotykam, zwłaszcza na Opolszczyźnie, leśne minijeziorka u podnóży piaszczystych zboczy. Może to właśnie tego typu stanowisko? A kosaciec żółty to też jedno z moich największych roślinnych zaskoczeń – dawno temu, kiedy pierwsze ćwiczenia terenowe z botaniki dopiero mnie czekały, byłam przekonana, że kosaćce to takie ogrodowe kwiatuchy…
zaległości to coś, co lubi nabywać statusu choroby permanentnej ;-)
Najgorsze, że objawy się kumulują ;)
hehe, znam ten ból ;-)
a jeszcze teraz, przy takim upale, to w ogóle się nic człowiekowi nie chce…
Się doczekałem :) Nie wiem dlaczego, ale bardzo je lubię ;)
Takie żółte są, że trudno nie lubić ;)
Rzeczywiście są bardzo ładne. Delikatne. Ale ja jakoś wolę takie zwarte kwiaty. :)